Tak więc leże sobie w najlepsze wciśnięty miedzy komodę, a
ścianę (wygodniej byłoby komodę odsunąć, ale bądź bohaterem w swoim domu!)
rozmyślając o zaszczytnej nagrodzie
Darwina(nagroda Darwina, wyróżnienie za najbardziej debilną przyczynę śmierci)
w kategorii żenada roku, którą
niechybnie zostanę pośmiertnie obdarzony
jeśli nieopatrznie ten malutki figlarny, brązowy kabelek zaprzyjaźni się z moją
dłonią.
Kiedy nagle słyszę
-Tatusiu Kocham cię
Wysuwam głowę zza winkla i widzę. Stoi ta moja pięcioletnia
przyczyna progresywnego ubytku owłosienia głownego (nie mylić z głównym) i się
patrzy
- Cholera jasna- myślę sobie, ale jakie to było tatusiu
kocham cię? W stylu „tatusiuu kocham Cię”= cos chcę, ale Tobie się to nie
spodoba. Czy „Tatusiu Koocham Cie” = właśnie sobie przypominałam że obiecałeś
mi kiedyś coś kupić i nie kupiłeś! Jest jeszcze „ tatuś kocham cię…bardzo” =
nie chcesz tego zobaczyć, nie pytaj a już na pewno, jak chcesz spokoju, nie
wchodź do mojego pokoju! No nie wiem z
zaskoczenia mnie wzięła modliszka mała
Oczywiście ojcowie córek dzielą się na dwa rodzaje:
kompletnie przez małoletnie owinięci wokół palca oraz na tych…co próbują sobie wmówić , że jest inaczej. Dlatego w głowie Zygzak Mcqeen „Silny jestem silny!”
--Niunia nie teraz zajęty jestem- i wracam do grzebania w gniazdku. Po chwili, w przypływie dumy z
samego siebie, wychylam się, patrzę- stoi głowa pochylona, usta w podkówkę,
smutna jak Gesller na diecie- znaczy uraziłem.
-No co jest ? Niuniu, tata też cię kocha tylko teraz jest
zajęty
-Ale ja się chciałam tylko przytulić
Hmmm Przytulić? No ok przytulic mogę, wszak trzeba iść na
ustępstwa. Gramolę się wstaje przytulam, nawet na ręce biorę. Nunia zadowolona
-A wiesz zbudowałam samolot z klocków LEGO
chcesz zobaczyć?
-No pokaż – idziemy do pokoju (w końcu przerwę sobie trzeba
zrobić)
Wchodzę i widzę „samolot” zrobiony z 4 klocków, słowem
czterech! Co nie przeszkadzało Niuni wysypać wiadro tej duńskiej zemsty na
reszcie świata za śmieszny język, na dywan z czego usypał się kopczyk, z
którego może wieży eiffla zbudować się nie da, ale pałac kultury taj 1:1 to już
całkiem możliwe
-Niunia – z rezygnacją w głosie mówię- ale czemu wszystko
wysypałaś?
- Bo ponieważ dlatego, że gdyż albowiem iż szukałam klocków o odpowiednim
kolorze(KOLORZE rozumiecie? To jest właśnie to dlaczego one żyją statystycznie
13 lat dłużej od facetów), pomożesz mi ,posprzątać?
„Silny jestem silny!”
- O co to to nie sama wysypałaś sama sprzątaj!
-Ale Tatusiuuu ich jest dużo a ja mała…( I tu musi być mały
apel mężczyzno! Kiedy twoja żona, dziewczyna, narzeczona, kochanka , itp.
Podchodzi i tym swoim nosowym tonem, z wyrazem twarzy, przy którym mina kota ze
shreka to coś przerażającego. Przekonuje cię, ze te kosztujące twoje dwie
wypłaty buciki, naprawdę są jej niezbędne i
ty wiesz że już się zgodziłeś na
zakup. To wiedz, że wcale nie jesteś
taki pierwszy maltretowany! Gdzieś tam siedzi sobie biedny, zdziwaczały i
czasem całkiem już łysy twój teść, którego możesz nawet nie lubić ,jednak to
właśnie na nim pierwszym ona dawno już to trenowała, więc nie dziw się że z
facetem jest lekko nie teges, tylko idź i mu powiedz ze już rozumiesz on będzie
wiedział o co chodzi)
-Niuniu- Zaczynam,
próbując się nie rozpłynąć pod
jej spojrzeniem niczym masło na patelni- Nie, sama posprzątasz, ja ewentualnie
zobaczę jak ci idzie.
-Ehh- z lekkim fochem (lekki foch oznacza stan „nie jestem zła, ale
już cię tak nie kocham”) Niunia zaczyna sprzątać
W głowie „yes yes yes” nie dałem się. Zadowolony, obserwuje
jak Niunia sobie „radzi” pomijając
kolejnego klocka, który jak nic wbije mi się w stopę jak w nocy zachce mi się
wędrówek.
-Tu zostawiłaś jednego – mówię, niunia rozgląda się znajduje,
ale innego – nie ten, tam obok, no nie z tej strony…patrz- Kucam podnoszę, pokazuje wyrzucam jednego…i kolejnego… i
jeszcze… i znowu w końcu mówię
-Patrz tak będzie ci wygodniej sprzątać- mówię i już
na czworaka pokazuje technikę jak szybciej nabierać i żeby nic nie zostało –
albo w ten sposób,- gadam, posłuchu pewny jak ślepy występujący na kongresie
głuchych- I tak też Ci będzie wygodniej…
Zaaferowany wymyślaniem, omawianiem i pokazywaniem kolejnych
pomysłów szybkiego sprzątania (kurde
Małgosia ”Nie mów do mnie teraz” Rozenek powinna się uczyć), oraz wrzuceniu do
pudła ostatniego potwornego,
mikroskopijnego klocka LEGO odwracam się
zziajany patrzę… a ta siedzi i rysuje!!!
No szlag mnie jasny… modliszka jedna… no kurde znowu?, W głowie udusić! Albo
żeby było bardziej humanitarnie odciąć dopływ powietrza!!!! Oddychaj, oddychaj,
oddychaj…jeden…dwa…trzy… mówię sobie, pomyśli o czymś spokojnym strumyk w lesie
kur…jaki strumyk silny miałem być! Łzy na do oczu, normalnie załamka jak nic za
kilka lat mnie do grobu, skutkiem dorastania, wpędzi.
-Niunia sprzątać miałaś! Ze spokojem, próbując nie krzyczeć
mówię, przy okazji myśli samobójcze rozwiewając
- Tak ale tobie to lepiej wychodzi, ale wiesz narysowałam
cię! Patrz jesteś trochę gruby i trochę łysy…
Kurtyna!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz