Się porobiło!
poniedziałek, 25 listopada 2019
Z okazji Dnia Ratownictwa Medycznego
środa, 4 września 2019
Bieganie po norwesku, czyli randka z Tourettem
Jest morze, ale są i góry, więc nad brzeg idziesz dwa kilometry pod górę, piździ jak w kieleckim i zamiast dziewczyn są owce...
niedziela, 30 lipca 2017
Wysadźmy Woodstock w powietrze! To lepsze od widoku ludzi kąpiących się w błocie
Drogi Durny PiSie!
(„Drogi” to taka mała aluzja, która ma przypomnieć co poniektórym, że przede wszystkim miało być taniej… mówiąc wprost PODATKI, a tu ni widu ni słychu)
Nigdy specjalnie Was i waszych działań nie negowałem, przez co w oczach niektórych z moich znajomych stałem się zagorzałym wyznawcą moheru, przed wiadomościami modlący się słowami „w imię ojca dyrektora, prezesa cesarza i Prezydenta Świetnego. Amen”.
Nie mniej jednak bywa, że arcy podoba mi się wasza współpraca z nowym preziem USA, Wasze akcje pokazywania środkowego palca eurodebilom w sprawie emigrantów, oraz opozycji i KOD w sprawie ich protestów w obronie odbioru emerytur ubekom, tudzież wzrostu alimentów wodza Mariusza.
Średnio natomiast oceniam nową prezesurę TVP. Nie to, że byłem jakimś zagorzałym kibicem festiwalu w Opolu. Jednak widmo Prezesa Jacka na scenie z gitarą i pióropuszem śpiewającego „Kolorowe jarmarki” to już trochę przesada. Jego megalomania jest większa od mojej grafomanii, więc bym się nie zdziwił jak bym go w zastępstwie królowej Maryli zobaczył...
Wiadomości powiedziałbym są całkiem cacy, jednak w kółko powtarzanie takich zwrotów jak: totalna opozycja, komisje śledcze, wzrost gospodarczy, spadek bezrobocia, Pan prezes jest super już troszkę nuży. Nie mówię, że w ogóle macie sobie taką narracje odpuścić, ale tak na co dziennie? Propagandę trzeba umieć robić popatrzcie na Fakty TVN
Sprawę „Reformy” Sądownictwa chyba nie warto komentować. Zabieracie się do tego z precyzją, delikatnością i ogładą bawoła drapiącego się rogiem po ...dupie.
Słowem - od dupy strony.
Chwała, że Prezydent ma o wiele więcej oleju w głowie i zawetował.
No ale do czego zmierzam.
Hmmm, jakby to Wam delikatnie powiedzieć...
W temacie Przystanku Woodstock robicie z siebie gorszych idiotów niż ci z euro kołchozu, którzy w ramach "walki z terroryzmem" gotowi zabronić używania samochodów ciężarowych i noży kuchennych. Ja zrozumiem umowy przedwstępne z Ojcem dyrektorem, któremu do Woodstoku już od początku nie po drodze. Koniec końców to festiwal rockowy wiec raczej ciężko usłyszeć ze sceny "kiedy ranne stają zorze"w wykonaniu zespołu Trivium, ale czy nie lepiej ludzi edukować niż im zabraniać? Jeśli się ksiądz martwi o zagrożenia duchowe swoich owieczek. To może im to wytłumaczyć i ufać ze "choćby ciemną doliną szli zła się nie ulękną...". Zabranianie im z góry przyniesie raczej efekt odwrotny, bo to nie czasy inkwizycji i ludzie nie lubią żeby z nich baranów robić. Co do "bezpieczeństwa"
O wiele wyżej cenię sobie narracje Jurka ze sceny w stylu:
„słuchaj, no wiesz, tam możesz kupić piwo, ale jak przesadzisz to się nie dziw, że zaśniesz z głową w błocie i umrzesz" albo "wiesz, nie zamierzamy ci zaglądać do namiotu ale jeśli cię złapiemy na sprzedaży narkotyków, to ci łapy przy samym tyłku urąbiemy".
Niż narracje ministra Błaszczaka:
„uuu przeskoczyli ubiegłoroczne "wymogi"? Jarosław i Ojciec dyrektor nie są pocieszeni… Hmmm, czym by w tym roku… hmmm „poprawić bezpieczeństwo”? Już wiem! Należy wokół terenu przystanku wykopać pół kilometrową fosę warowną!"
A jeśli wykopią?
"Hmmm, za rok karzę im wpuścić do tej fosy specjalny gatunek wschodnio-brazylijskiej piranii!”
I tak, zasłaniając się przepisami bezpieczeństwa pokazujecie swoje zacietrzewienie i niechęć do Woodstocku, bo na ASP wystąpi Bolek, a nie Joachim Brudziński z prelekcją na temat szkodliwości black metalu na ośrodkowy układ moralności słuchacza.
Czy Woodstock jest neutralny politycznie? Oczywiście nie. Owsiak nie raz pokazał, że jest zwolennikiem III RP z Bolkiem i układem Magdalenkowym na czele, czego dowodem są często tacy, a nie inni goście na ASP.
No i co z tego?
Ilu uczestników bierze w tym udział? Ilu zadaje trudne pytania i polemizuje z obrońcami okrągłego stołu? A ilu jedzie tam, żeby na chwilę odetchnąć od rzeczywiści pracy w Mcdonaldzie lub innej zachodniej korporacji tyrając na 2 etaty, żeby zarobić na spłatę wygórowanej ceny upragnionego mieszkania? No właśnie nie wiecie.
Lepiej doprowadzić do zamknięcia, zasłaniając się tłuczniem, że na pewno przyjedzie muzułmanin i będzie obcinał głowy, sataniści zjedzą za dużą ilość kotów oraz drastycznie wzrośnie liczba młodych dziewcząt wracających stamtąd z niespodzianka w postaci rzeżączki i kolejnego beneficjenta 500+. Dopóki nie sprawcie, że ludziom będzie w Polsce tak kolorowo, że woodstock i temu podobne nie będzie potrzebny, bo zwyczajnie mało kto tam przyjedzie, dopóty nie macie moralnego prawa go zamykać.
poniedziałek, 15 maja 2017
dwa światy
piątek, 21 kwietnia 2017
Trzeba iść na ustępstwa
poniedziałek, 3 kwietnia 2017
Maraton Dębno, mój drugi
niedziela, 12 marca 2017
Danald "krul"
Nie no, musze, bo to już chyba trzeci dzień! Trzeci dzień od kiedy jedni z "wyboru" przewodniczącego rady parafialnej w koluczkach koło wąchocka robią wybór na miarę co najmniej konklawe. Z kolej drudzy próbują tłumaczyć, że twarz premierki po uzyskaniu 26 nokałtujących ciosów wcale nie wygląda jak zwłoki rozjechanej wiewiórki, tylko jak oświecone blaskiem zwycięstwa oblicze Jagiełły po przegonieniu Krzyżaków. Normalnie matrix w interpretacji Barei w koprodukcji z Monty Python’em. Czy naprawdę trzeba być tak ślepym żeby nie widzieć, że najlepszym przewodniczącym rady jest człowiek wygodny, miałki i bez kręgosłupa, którego przez ostanie 2,5 roku najbardziej stanowcze i bezkompromisowe były słowa "tak Angelo", "oczywiście Angelo"? Czy naprawdę nie widać, że zapieczenie strony przeciwnej ma na celu tylko pokazanie, że to żadne wybory tylko namaszczenie, a Pan Syriusz ma już zapewnioną posadę na miejscu?
A co najbardziej mnie wkurzyło, a niestety zniknęło gdzieś w nawałnicy entuzjazmu ze "zwycięstwa" to, że po bezczelnej groźbie Pana "prezydenta" szariatu Francuskiego słowami "wy macie swoje zdanie my mamy fundusze" - Pani premierka nie wstała, nie siekła mu z liścia, i nie wyszła z tego burdelu, tylko pierdzieliła coś o "bardzo ważnej roli Polski na arenie międzynarodowej". Tak, rzeczywiście jesteśmy "bardzo" ważni w Europie, wystarczy pójść w Polsce do niemieckiego Kauflandu kupić durny, a drogi płyn do płukania tkanin, a następnie pojechać kilka kilometrów i po stronie niemieckie kupić ten sam płyn, wypróbować i ..poczuć na własnej skórze "Europę dwóch prędkości".