44.Maraton Dębno przeszedł do historii,
a wraz z nim mój paznokieć palca dużego stopy prawej (co nie jest takie złe, bo
pozawala zaoszczędzić na pedicur. Mówię wam żadna pedicurzystka nie sprawi, że
paznokieć w ciągu jednego dnia przybierze taką paletę barw ). Do historii przeszła
też (za sprawą maszynki!) moja broda i jak rok temu 2 kg masy ciała (w tak
krótkim czasie!). Tyle z bilansu zamknięcia i nie ma się co rozczulać.
Paznokcie schodzą niezależnie od obuwia.
Rok temu biegłem w zwykłych butach z ulubionego dyskontu (nadal najbliżej w
Kostrzynie L)za
66 pln i zeszły, wczoraj przywdziałem piękne, śliczne, drogie i zajebiste buty jednego ze
sponsorów maratonu i co? Jak na razie jeden paznokieć robi go away, a drugi się
trochę wściekł, co pewnikiem i tak doprowadzi do jego utraty. Wracając do
samego biegu…
Był słoneczny piękny dzień. Lekki
chłodny wiatr od wschodu nawiewał
zapachy… i trzeba przyznać, że chyba
se kilku wzięło do serca to co napisałem rok temu o fetorze, bo nie
waliło już jak spod sceny na Woodstocku, tylko za sprawą usilnych starań
antyperspirantów, jak z komunikacji podmiejskiej w pełni lata. Pan z trybuny
coś nawijał o historii biegu, czego i tak nikt
nie słuchał. W tłumie dyskusje o czasach, zamiarach ( nieustanne wkur…denerwujące
pytanie „Na jaki czas biegniesz?” no
kurde na jaki? na LUZIE! To już samo przebiegnięcie 42km nie jest sukcesem?),
ustawianie zegarków z gps radosne podskakiwanie
i jak w moim przypadku (jak zwykle kiedy jestem trzeźwy, a wokół jest
dużo ludzia) zgłaśnianie w słuchawkach playlisty o nazwie Wrzask i krzyk (jak
nikt na mnie nie wrzeszczy nie biegnę), bo po co się tak spinać? Pan z
głośników przestał gadać przybijam żółwia z kumplem (potem mnie wyprzedził, ale
spoko… wiem, gdzie mieszka) powodzenia życząc
iiiii Poszli….
Pierwsze km normalnie młody Bóg!
Biegniesz machasz do wszystkich (z tego miejsca DZIĘKUJĘ! za doping! To
naprawdę miła i sił dająca wiedza, że jest aż tylu ludzi szczerze ci dobrego
życzących) uśmiechasz się jejejeje! co tam baloniki, biegnę jak serce mówi …
Przy piętnastym: Hej wow,
zajebioza, zostaje do środy! Z takim tempem będę mieć ze 3:40…
Przy 21 no ok połówka pękła
jeszcze raz i do domu byle się nie
zatrzymywać …
27 byle się nie zatrzymać… byle się
nie zatrzymać… Baloniki z 3.45 (i kolega, co wiem gdzie mieszka) już
mnie dawno wyprzedzili, a kij do tych 4:00 kupa czasu
… patrzę pod nogi, pod nogi
patrzę w głowie dasz radę, dobrze jest,
nie zatrzymuj się… NAGLE JEB!!! Zza chorągiewki wyskoczył 34 kilometr z kijem
bejsbolowym w ręku i krzycząc AAAA!!! NIE DASZ RADY GRUBASIE!!! A MASZ!!! ZA
MCDONALSA W CZASIE KIEDY POWINIENES TRENOWAĆ, ZA LENISTWO!!! Napiernicza mnie
tym kijem po łydkach, brzuchu, głowie… przystanąłem. Oooo bydlaku jeden, myślę
sobie, tak się nie umawialiśmy miał być rekord, a ty mnie tu z kijem
wyskakujesz? Ogarniam się zmuszam nogi -po sto kilo każda - do kontynuacji tej
nierównej walki… biegnę dalej…
…. OOOOO KUUUUR!!! 39 km… miasto.
Umieram… ludzie klaszczą, dopingują już nic nie słyszę (wrzask ze słuchawek
wyłączyłem przy kawałku „Suicide”) zabijcie mnie!!!
OOOstatnia prosta, już niedaleko.
Za plecami słychać radosne pogawędki ludzi z baloników 4:00. 41 km - kurde, a
ci se gadają jakby na zakupach łazili! Normalnie się za chwilę zatrzymam i wpierdziel spuszczę…
Już miałem przystanąć i nakrzyczeć
chociaż… kiedy oczom ukazał się piękny napis meta, pod którym na zegarku widać
jeszcze trójkę z przodu, a kij że nogi po 200kg każda. W głowie ALLELUJA!!!! I dzida!
Kiedyś jeden z moich ulubieńszych
polskich wokalistów Piotr Rogucki (wokalista Comy) po przebiegnięciu Orlen Warsaw Marathon (jakby nie mogli po
polsku nazwać) na fb napisał „Nie ma nic poetyckiego po 35 kilometrze” dodałbym
tylko, że po porannej kawie, w dzień następny, przy niebiańskich dźwiękach
Marcusa Millera sączących się z głośników, patrząc to na schodzące paznokcie,
to na medal leżący opodal w głowie tłucze się tylko „Rodzi się moc, oto rodzi
się moc!!”
Na Facebook fotkę wrzuciłeś, a tutaj poskąpiłeś...
OdpowiedzUsuńSię doda jak się znajdzie jakoś fajniejszą
OdpowiedzUsuńTo byś musiał dodać jakąś z samym medalem, bo z Twoją twarzą to będzie ciężko znaleźć coś lepszego :D
OdpowiedzUsuńCoś nadal nie ma zdjęć ;)
OdpowiedzUsuń