wtorek, 3 stycznia 2017

JINJER

W dobie zalewu muzy w netcie, co raz ciężej dobrym zespołom dotrzeć do odbiorców. Podobnie słuchaczom( przy takiej masie muzy różnego rodzaju) ciężko dotrzeć do rzeczy ciekawych i innych. Dlatego warto wybrać się na festiwal WAKE UP & LIVE . W tym roku WAKE UP & LIVE - Music Festival trwał dni 14 i obejmował takie strefy sztuki jak Murale, rzeźbiarstwo, graffiti, fotografia, seanse filmowe teatry uliczne… a kurczę w cholerę tego było ciężko spamiętać ( i tu mały prztyk do DOKu. Można?). Ostanie trzy dni to muzyczne zwieńczenie całości. Zwabiony hasłem Lao che i Jafia (kiedyś Jafia Namuel) zawitałem do Sulęcina w dzień drugi części muzycznej i o dziwo nie wspomniane zespoły zrobiły na mnie wrażenie, a nijaki Jinjer z Ukrainy. Hmmm myślę sobie nazwa taka, pewnie reggae jakieś czy coś , zwłaszcza, że po nich Jafia, to na bank reggae. Chłopcy wyszli stroić gitary i już słychać, że trochę jakby mocniej będzie, pięknie znaczy , czekam. Zaczęli, a do mikrofonu podchodzi dziewczę wieku młodego i wzrostu nikczemnego. O cho zaraz pewnie jakimś Evanescensem poleci, myślę sobie, albo coś. aż tu nagle… … … To dziewczę wydało głos, a raczej RYYYK!!!! PIĘKNA SOCZYSTA RZEŹNIA !!! normalnie Slipknot, Vader , i Behemoth zamknięte w nie wielkiej dziewuszce. No tak, po jakimś czasie pozbierałem szczękę z ziemi z niepełnym uzębieniem, posłuchałem do końca i cóż Jinjer nie schodzi ze spotyfaya do dzisiaj , a z resztą posłuchajcie sami.
https://www.youtube.com/watch?v=LgFvXLbJMSE

https://www.youtube.com/watch?v=a98LI-arNS4



1 komentarz:

  1. Miałam dokładnie takie same odczucia jak Ich pierwszy raz usłyszałam :)

    OdpowiedzUsuń